Poszukiwanie Lenina. Generał Władimir Boncz Brujewicz
Kiedy Lenin zdecydował się na ucieczkę, trwało przeszukiwanie mieszkania jego
szwagra Jelizarowa na ulicy Szerokiej. Policję naprowadził na niego generał major
carskiej armii, sympatyzujący bolszewikami Władimir Boncz-Brujewicz, doskonale
wiedzący, że go tam nie będzie. Zaglądano pod łóżka, do szaf. Pracująca wówczas u
Jelizarowów Anuszka, ambitna, choć pozbawiona wszelkich talentów wieśniaczka,
pragnąca z wielkim wysiłkiem nauczyć się czytać i pisać, odezwała się do policjantów:
„Zajrzyjcie jeszcze do piecyka, może tam kto siedzi”. Gdy policjanci pytali o Lenina,
ta nie wiedząc, o kogo chodzi, powiedziała następnego dnia podczas przyjazdu policji:
„Jakieś Oleniny przyjechały".
- Strona Główna
- Poszukiwanie Lenina. Generał Władimir Boncz Brujewicz