Butyrki
Podczas jednego z widzeń, które bardzo wiele kosztowały Jadwigę, by nie rozpłakać się,
zachować uśmiech i spokój, zauważyła, że Feliks kuleje. Kiedy spytała się, co jest tego
przyczyną, powiedział, że od kajdan na kostkach ma bardzo rozległe rany, które go bardzo
bolą i niepokoją. Dźwięk tych kajdan długo jeszcze prześladował Jadwigę. U władz więziennych
składała podania, aby zdjęto mu kajdany chociaż do czasu wygojenia się ran, ale zawsze s
potykała się z odmową. Zdecydowała się interweniować u samego burmistrza miasta. Pojechała
do jego pięknego domu z kolumnami na Twierskim Bulwarze. Zaczęła płakać i błagać go,
aby sprawił zdjęcie bratu kajdan. Burmistrz z początku odmówił, ale szybko uległ kobiecym
łzom i obiecał zrobić wszystko co tylko możliwe, aby spełnić jej prośbę. Jego fortel się udał,
Jadwiga uwierzyła i odeszła z nadzieją w sercu. Burmistrz nie zrobił w tej sprawie nic. Feliks
pozostał z krwawiącymi ranami na nogach.
- Strona Główna
- Butyrki