"Pamiętam – powiada – jak tracili Mireckiego, nie spaliśmy owej
nocy aż do rana. A kiedy go prowadzili przez korytarz, wszyscy nasi,
cały nasz Pawilon zaczął walić we drzwi, czym kto mógł... Nie masz
pojęcia, co znaczy takie napięcie nerwowe, kiedy najmniejszy szelest s
prawia po prostu ból fizyczny".